Tytuł: Płotka
Autor: Lisa Brennan - Jobs
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2019
Opis ze strony wydawnictwa:
Strupy dzieciństwa
Trudno znaleźć kogoś, kto nie wiedziałby, kim był Steve Jobs - człowiek ikona. Ale najbardziej znany jest oficjalny wizerunek, powierzchowny niczym okładka czasopisma. A jaki był prywatnie? Dlaczego równie znana jak jego działalność w firmie Apple i Pixar była relacja z córką? Być może dlatego, że trudno spotkać inną tak trudną, pogmatwaną i nieoczywistą relację między dzieckiem i rodzicem? I właśnie z więzami rodzinnymi (choć w tym przypadku to bardziej pęta), a także z całym dzieciństwem w swojej opowieści próbuje rozprawić się Lisa Brennan-Jobs.
Przed rozpoczęciem lektury zastanawiałam się, czy gdyby ojcem autorki nie był ktoś tak znany miałaby ona w ogóle szansę zaistnieć, przebić się na przeładowanym rynku wydawniczym. Płotka nie jest jednak próbą zdobycia rozgłosu, praniem brudów po znanym ojcu ku uciesze tłumów. To próba uporządkowania wspomnień, emocji i zmierzenia się z trudnym i bardzo skomplikowanym dzieciństwem - z własną historią. Co ciekawe autorka nie wzbudza litości, nie gra na emocjach czytelnika, nie użala się nad sobą i nie robi z siebie ofiary. Niestabilna emocjonalnie matka, nieobecny ojciec o bardzo skomplikowanym charakterze mogliby podkopać niejedną osobowość i poczucie wartości niejednego człowieka, jednak w dorosłej wersji Brennan-Jobs jest to niewyczuwalne. Autorka nie ukrywa, jak trudne dla dziecka było funkcjonowanie w tak skomplikowanych relacjach z rodzicami, na jak ciężką próbę została wystawiona jej tożsamość, ale jednocześnie bardzo dobrze wyczuwalny jest dystans między tym, co było i tym, co jest. Zupełnie tak jakby skrzywdzone dziecko ciągle trwało, żyło, ale w oddzielnym pokoju.
Książek o trudnym dzieciństwie jest na rynku wiele, jednak Brennan-Jobs osiągnęła nieosiągalne. Sposób jej narracji sprawił, że tak jak dziecku trudno jest ostatecznie znienawidzić ojca, matkę, tak czytelnikowi trudno jest ostatecznie potępić jej rodziców. W sposób poruszający i emocjonalny opisała ona dorastanie w dysfunkcyjnym środowisku (bo jak się okazuje nie tylko uzależnienia, skrajne ubóstwo i przemoc fizyczna są wyznacznikiem rodziny dysfunkcyjnej), ale w jej wspomnieniach nie ma postaci jednoznacznych, czarno-białych. Jej rodzice bywali neurotyczni i egoistyczni, ale również nieszczęśliwi, wewnętrznie zablokowani, dlatego osądzanie ich nie przychodzi czytelnikowi łatwo.
Płotka jest opowieścią o dzieciństwie, którego nie było. Zamiast beztroski główną rolę grało poczucie odrzucenia, niezaspokojona potrzeba akceptacji, niepewność i rozpaczliwa prośba o najmniejszy przejaw miłości. I właściwie to, że ojciec autorki był znany i podziwiany ma znaczenie drugo- a nawet trzecioplanowe. Historia Lisy Brennan-Jobs jest wystarczająco poruszająca i literacko dobra, by obronić się sama.